Tytuł: China’s and India’s Challenge to Latin America. Opportunity or Threat? (Chińskie i indyjskie wyzwanie dla Ameryki Łacińskiej. Szansa czy zagrożenie?)
Redakcja: Daniel Lederman, Marcelo Olarreaga i Guillermo E. Perry
Wydawnictwo: Bank Światowy (2009)
Dzisiaj proponuję inną perspektywę na wzrost ChRL (i Indii przy okazji) widziane z Ameryki Łacińskiej i Karaibów. W pierwszej kolejności jest widoczne zafascynowanie szybkim wzrostem obydwu azjatyckich gigantów, ale towarzyszom mu bardzo blisko obawy.
Przede wszystkim kraje regionu obawiają się konkurencji, zwłaszcza że ChRL i Indie rosną w sektorach produkcji przemysłowej nisko i średnio zaawansowanej technologicznie, tej samej, która dominuje w Ameryce Łacińskiej. Wpływa to bezpośrednio zatrudnienie i koszty produkcji w regionie. W efekcie Ameryka Łacińska ma poczucie ograniczenia wzrostu ze strony Azji Wschodniej i równoczesnego spychania do bycia zapleczem surowcowym.
Inny problem to wzrost wpływów politycznych Pekinu, który podtrzymuje lewicowo-populistyczne reżimy (w opozycji do prawicowo-populistycznych podtrzymywanych przez lata przez Waszyngton) – samej Wenezueli ChRL roluje kredyt, co daje zadłużenie już w wysokości 65 mld USD.
Chińska i – w mniejszym stopniu – indyjska obecność mają też pozytywny wymiar. Zwiększają się możliwości dokapitalizowania lokalnych gospodarek, ale znowu, tych związanych przede wszystkim z wydobyciem surowców naturalnych i rolnictwem. Moim zdaniem jednak, jedyny sektor przemysłu, który może skorzystać najbardziej to biotechnologie. Lecz same przemysł biotechnologiczny, mimo rosnącego znaczenia, to za mało by pchnąć modernizację gospodarczo-społeczną Ameryki Łacińskiej i Karaibów do przodu.
